Kwestia grosza lub dwóch zawsze była dla mnie zabawna„, choćby weźmy w sumie dowolną reklamę gdzie mamy cenę 7 z groszami, czyli dokładnie rzec ujmując 8 zeta bez grosza„, a sklepie jak coś kupuje i wyjdzie 12,02 (nie wiem nigdy skąd te końcówki się biorą), to jak położę 15 złotych, to mi wydadzą 2,98 jak położę 12 złotych to będą jeszcze czekać na 2 grosze„, ale jak kupuje kota za 2,99 i położę 3 złotych to patrzą się na mnie jak na idiotę, który czeka na resztę„, która mu się zwyczajnie nie należy, czasem tylko słychać „grosika będę winna”„,
Idąc tym tropem podejrzewam, że w każdym sklepie, w którym bywam mam jakąś nadpłatę„, w niektórych pewnie całkiem sporą, bo jestem tam nieraz kilka razy dziennie„, od co najmniej kilku lat„, Dlatego lubię płacić kartą, wtedy nie ma problemu z końcówkami, nie trzeba liczyć reszty„„ mam końcówkę 23 grosze, dać? pytam wygrzebując grosiki z kieszeni i licząc na całego niebieszczaka reszty„, niestety, pani sprzedawczyni już w kasę wbiła, że dałem całe sto złotych i kasa powiedziała, że reszty będzie tyle i tyle, a moje 23 grosze wymagałoby przeliczenia w pamięci„, a z tym bywa problem„, a przecież nie wypada liczyć 23 grosze na kalkulatorze„,
W PGE miałem zadłużenie bardzo duże, liczone w tysiącach złotych, dlatego pomyłka urzędnika na kwotę ponad 250 złotych została nazwana drobną„, i pewnie dlatego tej pomyłki nie uiszczono w harmonogramie spłat wynikającym z ugody„, z tego samego powodu wołano ode mnie tej drobnej kwoty z każdym razem jak byłem tam z pieniędzmi w zębach, żebrząc o kilka kilowatów prądu„, dlatego pewnie ubzdurałem sobie, że do ostatniej raty trzeb doliczyć 200 zeta z groszem i pewnie dlatego zamiast zostawić tam jak planowałem 600 z hakiem„, zostawiłem 800„, bez grosza„,