Problem jest taki że w ogóle nie pada! Wszystko co mogło uschnąć to uschło, trawa już dawno przybrała kolor dojrzałego łanu pszenicy„, nawet drzewa zgubiły zielony kolor i mają jesienne liście.
Jak zaczynałem to pisać to zaczęło padać„, to mnie w sumie zainspirowało, pierwszy deszczowy dzień po serii upałów bez najmniejszej chmurki na błękitnym wysokim niebie, na nadmiar wiatru też nie można było narzekać. Ostatnie dni były pod znakiem włączonych na najwyższy bieg różnego rodzaju wentylatorów i wiatraków„, nawet w samochodzie dmuchawa pompowała do wnętrza ciepłe powietrze, co i tak było lepciejsze niż brak dmuchawy — przynajmniej jakichś ruch powietrza był„,
Już nie pada, Słonce świeci jasno i intensywnie co sprawia że nie ma czym oddychać, auta — rozgrzane do czerwoności (w przenośni oczywiście, za wyjątkiem tych czerwonych z zasady) przed deszczem — są już całkiem suche, a za chwilę resztki deszczu odparują do końca i w ogóle nie będzie śladu po opadach, a przyroda powróci ponownie do powolnego usychania„,
Przestało padać„, przestaję pisać„,