#128 Powiało„,

Zawsze w domu mam zasło­nię­te okna„, od 5 lat tak są, odkąd miesz­kam tu gdzie miesz­kam„, na świat wyglą­dam za pomo­cą kamer, jest to o tyle wygod­ne że bez rusza­nia się z miej­sca mogę wyj­rzeć, na podwór­ko, na ganek, na uli­cę, na wjazd„, wygod­ne to jest ale nie­zdro­we„,

Oko­ło godzi­ny szes­na­stej zro­bi­ło się dziw­nie ciem­no, szyb­ko to się sta­ło i wiatr zaczął sil­niej wiać... kil­ka chwil póź­niej było ciem­no jak w nocy i lał porząd­ny deszcz„, na moni­to­rze w każ­dym okien­ku była sza­rość, aż wsta­łem i wsa­dzi­łem nos mię­dzy zasu­nię­te zasło­ny... wia­ło na praw­dę porząd­nie a pada­ło jesz­cze bar­dziej. Na podwór­ku, choć deszcz lał od 3 minut zro­bi­ły się już spo­rej wiel­ko­ści kału­że... zaczę­ło przy­ga­sać świa­tło, na zewnątrz pomi­mo domi­nu­ją­cej sza­ro­ści kolo­ro­we bły­ska­wi­ce urzą­dzi­ły sobie dys­ko­te­kę, w domu wrzask pod­nio­sły UPS’y„, sia­dło zasi­la­nie, ale nie sia­dła sieć, co by zna­czy­ło iż prąd wyłą­czy­li tyl­ko w mojej oko­li­cy.

Bra­ki w dosta­wie prą­du nie trwa­ły dłu­go, po kilu minu­tach świa­tło było ponow­nie, ale przy­ga­sa­ją­ce co chwi­la żarów­ki i piski zasi­la­czy dawa­ły wyraź­nie do rozu­mie­nia że coś jest nie tak„, nagle zapa­dła cisza. Co mi po zasi­la­niu jak radio mi grać prze­sta­ło i z gło­śni­ków doby­wał się tyl­ko cichy i smut­ny szum„, bły­snę­ło, huk­nę­ło i siadł też inter­net„, Koniec.

Umie­jęt­ność cho­dze­nia pomię­dzy kro­pla­mi desz­czu na nic się zda­ła, prze­mo­kłem cał­ko­wi­cie choć spa­cer z Pie­skiem trwał sekund kil­ka­na­ście, bo trud­no wygo­nić na ule­wę zwie­rza­ka któ­ry się boi lub zwy­czaj­nie nie lubi wody„, a omi­jać sie jej zwy­czaj­nie nie dało — mię­dzy kro­pla­mi nie było odstę­pu.

***

Sobo­ta, a ja musia­łem jechać do pra­cy„, od rana gra­ło mi już radio ale dalej by było inter­ne­tu„, wie­czo­rem i w nocy tro­chę pada­ło i się bły­ska­ło ale przede wszyst­kim cały czas grzmia­ło„, i to solid­nie, spać było cięż­ko„, jak tyl­ko się obu­dza­łem, cały czas sły­sza­łem o znisz­czo­nych samo­cho­dach, budynkach,rannych i zabi­tych ludziach, do tego stop­nie mnie to ziry­to­wa­ło iż wyłą­czy­łem radio w aucie„, nie­wie­le mi to dało, obraz świa­ta nie nastra­jał pozy­tyw­nie, w koło peł­no było rózne­go rodza­ju śmie­ci, w sen­sie przed­mio­tów zabra­nych przez wiatr skądś tam„, poprzew­ra­ca­ło wszyst­kie barier­ki (wszak spo­ro ich mam teraz w swo­im mie­ście), prze­nio­sło robot­ni­kom kil­ka ton pia­sku usy­pa­ne­go w ład­ną grór­kę„, będą musie­li sobie jesz­cze raz te dziu­ry kopać„, o dzi­wo jak od lat jeź­dzę uli­cą Cho­cia­no­wi­ską to zawsze byłą asfal­to­wa„, a dziś jakoś tak dziw­nie piasz­czy­sta się zro­bi­ła, no i pod­ro­dze nie mino­łem ani jed­nej sygna­li­za­cji świetl­nej„, spraw­nej.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

BBBBlog używa wtyczki Akismet do blokowania spamu.
Poczytaj o polityce prywatności i zasadach przetwarzania danych (po angielsku).