Jeśli ktoś jeszcze ogląda lub słucha prognozy pogody, gdzie trąbią o niejakiej Wiośnie to pewnie czyje się tak samo oszukany jak ja. Jak mnie pamięć nie myli to ostatni o tej porze roku było już cieplej i bardziej zielono„, ale mogę się mylić.
Otóż (nie wiem czy powinno się zaczynać zdanie od tego właśnie słowa)„, więc (od tego na pewno nie wypada zaczynać zdania)„, zrobiło się ciepło, Słonko grzało od kilku dni i pozostałości po zimie odparowały zamieniając się przepiękne obłoczki snujące po niebie, w dziupli było jeszcze błotnisto, ale postanowiłem zajechać tam autem które na jesień utknęło na firmowym parkingu. Idąc spać zapodałem akumulator na prostownik, co by mieć więcej nadziei na bezproblemowe odpalenie Fiestki po zimowym postoju, wiadomo z pełną baterią zawsze łatwiej.
Rano bardzo ucieszyła mnie świecąca jasnym światłem kontrolka FULL oznaczająca pełne naładowanie akumulatora. Wstałem, obrobiłem sibie i zwierzaki, drapnąłem akumulator pod pachę, otwieram drzwi ...biało, wszystkie plany szlag trafił„, spadł śnieg~!