Był w moim życiu pewien okres czasu, kiedy to byłem częstym gościem na poczcie a wydatki na znaczki pocztowe pochłaniały znaczną część skromnego wtedy budżetu„, na szczęście czasy się zmieniły i nie chodzi tutaj o fakt wycofania znaczków z listy comiesięcznych zakupów tylko o to, że przy obecnym budżecie byłby to niezauważalny wydatek„, szkoda tylko, iż zupełnie zbyteczny, gdyż nikt już do mnie nie pisuje„, nikt za wyjątkiem kandydatów na prezydenta„,
Pierwszy napisał do mnie Kaczyński„, było to nie tak dawno temu, nawet o tym nie wiedziałem„, zrobił to nowocześnie, za pomocą poczty elektronicznej, dobrze, iż mój system anty spamowy od razu wychwycił niechcianą wiadomość i przeniósł ją automatycznie do SPAMu, zauważyłem ją wczoraj, przypadkowo przy sprawdzaniu czy czasem coś dla mnie istotnego nie poszło do kosza„, sam fakt masowej wysyłki wiadomości zorganizowanej w sposób taki, iż odgórnie została ona potraktowana jak śmieć skutecznie zniechęciła mnie do zagłębiania się w treść„, więc tak naprawdę nie wiem, co kandydat Kaczyński mi naściemniał„,
Komorowski tez do mnie napisał„, dostałem bardzo elegancki tradycyjny list„, na pewno nie tylko ja, ale pomimo świadomości, że łepek który, szedł ulicą wrzucał takie same listy komu i gdzie tylko się dało, nie cisnąłem korespondencji bezpośrednio do kosza„, sam fakt trzymania w reku papierowej koperty nęcił strasznie by zajrzeć do środka. Wewnątrz standardowa kiełbasa wyborcza, może i nawet taka sama jak od Kaczyńskiego, ale za to bardzo ładnie opakowana w elegancki papier„,
Sławek też do mnie napisał„, proponując oddanie swojego głosu na Janusza Korwin Mikke„, puścił śmiecia, a nie został potraktowany jak Kaczyński, co by mogło wskazywać na to, że mógłby być lepciejszym kandydatem na prezydenta„, nie wnosi to co prawda nic do wyścigu Kaczyński — Komorowski, gdzie w kategorii korespondencja z potencjalnym wyborcom, w mojej opinii zdecydowanie wygrywa Komoroswki„, decyzję, na kogo głosować pozostawiam do indywidualnych rozważań„,